Kocham zmiany, ale gdy już się skończyły
Znajoma przeprowadzała się do nowego mieszkania i od tygodnia nie spała w nocy ze stresu…
Klient w rozmowie coachingowej opowiadał o swoim awansie, przez który nie może skupić się na niczym do kilku dni… Ktoś inny opowiadał mi, że buduje dom i chodzi wciąż napięty, bo w głowie ma tyle spraw… Przyjaciółka dostała w pracy ambitny projekt do poprowadzenia, do którego ma się nauczyć wielu nowych rzeczy i…także się stresuje, jak jej pójdzie…
🎥 Wolisz obejrzeć film na ten temat? Kliknij poniżej na mój kanał na YouTube
Co łączy te wszystkie przykłady? Przede wszystkim, oczywiście, stres. Przeżywanie stresu, doświadczanie stresu, mierzenie się ze stresem. Przed każdą z tych osób stoją zdarzenia, które zabierają im uwagę, energię, równowagę i spokój. To po pierwsze.
Ale te powyższe historie łączy jeszcze coś więcej. Źródłem stresu we wszystkich tych przykładach jest ZMIANA. I co więcej, jak dobrze się przyjrzymy – szczególny rodzaj zmiany: zmiana na lepsze.
Znajomi mówią: „Ale super!” „Ale będziesz mieć fajnie!” „Ale cudowne wyzwanie!”, a my nie możemy spać w nocy z przejęcia, obaw, niepewności…
Co wobec tego możemy zrobić w obliczu zmiany i tego, że czujemy stres?
Na początek warto uznać, że to, czego doświadczamy, jest właściwe nam, ludziom. Że wszyscy mamy podobnie. Zmiana=stres.
Literatura z zarządzania stresem opisuje, że jednym ze źródeł stresu, poza związkami i pracą, jest właśnie ZMIANA. I zmiana, która niesie stres, wcale nie musi być na gorsze, by burzyła naszą równowagę i wybijała nas z codziennego porządku. Wystarczy, że jest ZMIANĄ.
I każda zmiana, a nawet sama wizja potencjalnej zmiany, może nieść ze sobą niepokój. Lubię określenie, że zmiana na lepsze i tak jest „słodko-gorzka”. Bo witając „nowe”, zostawiamy za sobą „stare”. A w „starym” jest sentyment, przywiązanie, a także bezpieczeństwo, przewidywalność, komfort…
Dodatkowo, jeśli chcesz sobie pomóc, pamiętaj, że zmiana ma zawsze swoją dynamikę.
Początkowo budzi wątpliwości, niepewność. I właśnie nawet ta zmiana na lepsze ma swój słodko – gorzki wymiar, bo z jednej strony czeka nas coś lepszego, a z drugiej to całkiem naturalne odczuwać żal, gdy rozstajemy się ze starym.
Dlatego też, jeśli rozum podpowiada Ci, że to zmiana na lepsze, a i tak dopada Cię stres, buduj świadomie silny kontakt z energią tego, co czeka Cię w przyszłości.
Co to znaczy? Skupiaj swoje myślenie na tym, dlaczego chcesz zmiany, co niesie ona dobrego, co spowodowało, że zdecydowałeś się na zmianę?
A jeśli zmiana w Twoim życiu nie zależy w pełni od Ciebie, pomyśl, jak będziesz o tej zmianie myśleć za 10, 20 lat. I sprawdź, czy masz w życiu takie doświadczenia, że w chwili zmiany wydawała Ci się ona fatalna (na przykład utrata pracy), a w perspektywie czasu okazywało się, że była dla Ciebie bardzo dobra.
I na koniec, pamiętaj słowa Robin S. Sharma, że „Każda zmiana jest trudna na początku, burzliwa w trakcie i cudowna na końcu”.
Będzie dobrze. Obiecuję ?
[av_heading heading=’NEWSLETTER’ tag=’h3′ style=” size=” subheading_active=” subheading_size=’15’ margin=” margin_sync=’true’ padding=’10’ color=’custom-color-heading’ custom_font=’#b02b2c’ av-medium-font-size-title=” av-small-font-size-title=” av-mini-font-size-title=” av-medium-font-size=” av-small-font-size=” av-mini-font-size=” av_uid=’av-30euqr’ admin_preview_bg=”][/av_heading]
Podobał Ci się artykuł? Zostaw swój e-mail, dostaniesz informacje o następnych. 🙂
[contact-form-7 id=”1132″ title=”Newsletter”]