Jak prosić, aby otrzymać to, o co prosimy
Dziś pragnę (a to nawet więcej, niż tylko “chcę”) podzielić się z Tobą moją ważną życiową lekcją. O tym, jak prosić, aby otrzymać to, o co prosimy.
Inspiracją i prawdziwym odkryciem był dla mnie fragment książki “Jesteś cudem” Reginy Brett, a dokładnie rozdział pt. “Módl się tak, jakbyś wierzył w każde słowo”.
Chociaż w książce autorka pisze o modlitwie do Boga, myślę sobie, że sam sposób proszenia i fakt, że Twoje prośby zostaną wysłuchane, jest taki sam bez względu na to, w jaką siłę wyższą wierzysz. Czy w Boga, Wszechświat, Anioła Stróża, Opatrzność, lub jeszcze kogoś innego…
🎥 Wolisz obejrzeć film na ten temat? Kliknij poniżej na mój kanał na YouTube
O co więc w tym proszeniu chodzi?
Zazwyczaj, gdy prosimy siłę wyższą o pomoc, prosimy w myślach — w modlitwie, błaganiach, powtarzając w kółko nasz prośby. Prosimy i prosimy, nie ustajemy w tych prośbach, bez ustanku. Prosimy, nie dając sobie w zasadzie czasu, aby tę pomoc faktycznie otrzymać. Jakbyśmy… nie wierzyli, że to, o co prosimy, będzie nam dane.
Taki sposób proszenia “w kółko” ładnie obrazuje fragment wspomnianej wyżej książki Reginy Brett:
Załóżmy, że dzwonię do mojej przyjaciółki Beth i zapraszam ją na lunch w czwartek, a ona przyjmuje zaproszenie. A potem dzwonię do niej co kwadrans, żeby się upewnić, czy na pewno chce zjeść ze mną lunch w czwartek. Przyjaciółka zaczęłaby się zastanawiać: „Dlaczego Regina mi nie wierzy? Czyżby mi nie ufała, że przyjdę?”.
Tak zachowujemy się, prosząc w modlitwach. Prosimy, ale czy wierzymy? Jeśli chcesz naprawdę zawierzyć sile wyższej, którą prosisz, poproś ją tylko raz. Z wiarą, że otrzymasz. Bądź konkretny. Nie pozostawiaj żadnych wątpliwości, o co ci chodzi. I zamiast “klepać” modlitwy i je powtarzać, ZAUFAJ, ŻE OTRZYMASZ.
“Prawdziwa wiara to nie modlitwa bez końca. To ufność, że Bóg usłyszał cię za pierwszym razem”.
Jak prosić, aby otrzymać?
Przyznaję, że od kiedy przeczytałam tę książkę i wiem, jak prosić, aby otrzymać, z ufnością korzystam z tego sposobu. Możesz mi wierzyć lub nie, on naprawdę działa. Prawdą jest, że minęło sporo czasu, zanim nauczyłam się dostrzegać, że moje prośby się spełniają. Szczególnie gdy nie były aż tak bardzo precyzyjne. Czasem wracały w innej, niż się spodziewałam, postaci. I dopiero po jakimś czasie uświadamiałam sobie, że to, co otrzymywałam (czasem zaskakującego), jest przecież spełnieniem tego, o co prosiłam. Dlatego dziś też wiem, że warto uważać i prosić mądrze.
Wiem też, że czasem na spełnienie prośby trzeba poczekać. Że nie spełniona modlitwa TERAZ nie oznacza, że nie będzie ona spełniona nigdy. Czasem trzeba naprawdę z pokorą i cierpliwością poczekać (co nie jest łatwe na przykład dla mnie, osoby bardzo niecierpliwej).
Jeśli nie jesteśmy czasem pewni, co będzie dla nas najlepsze, idąc za radą autorki książki, możemy sformułować naszą prośbę i dodać: „Ześlij mi to albo coś jeszcze lepszego”. A gdy ogarnia nas zwątpienie, zamiast zaczynać modlić się od nowa, po prostu pozostać w wierze, że otrzymamy, że Bóg już nas wysłuchał (pamiętając, że do znajomej nie dzwonilibyśmy co 10 minut, aby upewnić się, że się z nami spotka następnego dnia).
I gdy już otrzymasz, gdy twoja prośba i modlitwa zostaną spełnione, PODZIĘKUJ. Okaż w sercu wdzięczność.
Sama proszę w ten sposób moją siłę wyższą i opatrzność już wiele lat. I dzielę się tym odkryciem z tobą, bo tak wiele razy otrzymałam to, o co prosiłam.
Więc i ty: zaufaj i poproś. O to, czego dla siebie pragniesz, lub o coś jeszcze lepszego. Niech się zadzieje.