Jak skutecznie UNIKASZ bycia asertywnym…

Okazuje się, że spośród dostępnych zachowań społecznych, czyli uległości, agresji, manipulacji, zachowania asertywne są często dla nas najmniej oczywiste. Jeśli zdarzyła ci się sytuacja, w której ktoś naruszał twoje granice a ty nie zareagowałeś, wiesz, o czym mówię.

Jednym z najczęstszych sposobów unikania zachowań asertywnych jest stawianie sobie wygórowanych warunków, jakie mają być spełnione, abyśmy mogli zachować się asertywnie. Warunki te definiujemy sobie sami, są swoistym wyjaśnieniem, dlaczego nie zachowaliśmy się asertywnie i najczęściej przypominają poprzeczkę nie do przeskoczenia. Tym samym skutecznie odraczają nasze asertywne zachowanie.

Jak się to dzieje dokładnie?

Otóż w sytuacji, gdy czujemy, że ktoś narusza nasze granice (np. rozmawia głośno przez telefon we wspólnej przestrzeni do pracy, wypowiada na forum grupy opinie, z którymi się nie zgadzamy, prosi nas o rzeczy na które zgadzamy się  wbrew sobie), uruchamiamy w swojej głowie określony zestaw myśli. Są to kryteria do spełnienia, które mają zaistnieć, abyśmy zachowali się asertywnie.

Najczęstsze przykłady myśli, które skutecznie „bojkotują” nasze zachowania asertywne:

  • Zachowam się asertywnie, gdy będę pewien, że to potrafię.
  • Odezwę się, gdy już nie będzie innego wyjścia.
  • Powiem, co myślę, gdy przygotuję uzasadnienie.
  • Powiedziałbym, gdyby miało to dla mnie większe znaczenie.
  • Zwrócę jej uwagę, jeśli się to powtórzy.
  • Wypowiem się w tej sprawie, gdy będę spokojniejszy.
  • Nie mogę być asertywny wobec tego człowieka.
  • Za dużo ludzi, by wypowiedzieć swoje zdanie.
  • Powiem mu, gdy będzie w lepszym humorze.

Nie reagujemy, po zdarzeniu obmyślamy plan, co zrobimy następnym razem, a gdy nadchodzi następny raz, ponownie znajdujemy wyjaśnienie, jakie warunki muszą być spełnione, abyśmy mogli zareagować asertywnie. I tak w kółko.

Toksyczne myśli

Skoro w jakiejś sytuacji czujemy się niekomfortowo, wydawałoby się oczywiste, że powinniśmy chcieć podjąć kroki, by to zmienić. Skoro to takie oczywiste, to czemu jednak nie reagujemy? Brakowi pewności siebie w takich sytuacjach towarzyszą bowiem nasze własne toksyczne myśli, takie jak:

1. Potrzeba zadowalania innych

Swoje źródło ma w obawie, że jeśli powiemy lub zrobimy coś, co będzie nie po myśli drugiej osoby – to niezwłocznie będzie wiązać się z utratą jej sympatii. Tę obawę najczęściej pielęgnujemy w sobie od czasów dzieciństwa, gdy wpajano nam, że powinniśmy zachowywać się tak by nie „rozgniewać” rodzica, nauczyciela, opiekuna. Takie nawyki przyswajaliśmy również zawsze, gdy pojawiało się w naszym otoczeniu młodsze dziecko, czy to rodzeństwo czy ktoś znajomy. Powtarzano nam wtedy, że „mądrzejszy i starszy ustępuje”. I chociaż przedkładanie potrzeb innych nad swoje może się wydawać piękną altruistyczną cechą, to koniec końców najczęściej wiąże się dla takiej osoby z rosnącą frustracją i spadającym szacunkiem do samego siebie.

2. Brak pewności siebie lub poczucia własnej wartości

Im mniej czujemy się pewnie, tym częściej dręczą nas myśli, że nie zasługujemy na sympatię, szacunek, miłość, przyjaźń. Ten lęk przekłada się na nasze relacje z innymi. Jeżeli nie wierzysz, że ktoś może darzyć Cię sympatią czy szacunkiem, będziesz robić wszystko by taką osobę zadowolić. I odwrotnie będziesz unikać wszelkiej konfrontacji w obawie przed utratą sympatii czy szacunku. Rzeczywistość natomiast jest taka, że tak długo jak będziesz się czuć niewart miłości, czy przyjaźni – tak długo nie pozwolisz sobie ich poczuć.

3. Mylenie asertywności z egoizmem

Z dzieciństwa wynosimy prostą naukę „Bądź miły”, „Bądź dobry”, „Bądź grzeczny”. Od dziecka przekazuje nam się koncepcję, że miły = dobry. Nic więc dziwnego, że część z nas w sytuacji, gdy zareagujemy na to, że ktoś przekracza nasze wewnętrzne granice automatycznie czuje wyrzuty sumienia, jakby zrobiła „coś złego”. Wiele osób w pogoni za takim pozornym „byciem dobrym” rezygnuje z własnego zdania, własnych praw, z szacunku do siebie. Tymczasem uświadomienie sobie, że mamy prawo dbać o własne prawa, a co za tym idzie o swoje dobro fizyczne i psychiczne – uświadamia nam, że inni mają dokładnie takie samo prawo i uczy nas szacunku do drugiego człowieka.

4. Lęk przed konfrontacją

To ciekawe, że nawet najbardziej niewygodna sytuacja, którą dobrze znamy, wydaje nam się bezpieczniejsza niż nieznana, choć może dużo wygodniejsza zmiana. Boimy się rozbujać łódź, na której siedzimy mimo, że jest nam w niej niewygodnie. W głowie rysujemy więc najstraszniejsze scenariusze związane z tym, że wypowiemy własne zdanie, że być może doprowadzimy do konfrontacji. Gdy upomnimy się o swoje prawa skończą się nasze przyjaźnie, związki, relacje zawodowe. W głowie odgrywamy rozmowy, reakcje innych osób, dlatego w rzeczywistości nie podejmujemy żadnego działania. Tymczasem te scenariusze mają niewiele wspólnego z rzeczywistością, bo przecież tak naprawdę nie dowiemy się jak zareaguje druga strona, jeżeli nie sprawdzimy.

terapia skoncentrowana na rozwiązaniach

Jakie jest rozwiązanie?

Z asertywnością jest tak, że na sucho jej nie wdrożymy. Asertywność wymaga ćwiczeń i powtórzeń. Z jednej strony należy wiedzieć, jak się zachować, jak odpowiedzieć, jakimi słowami wyrazić swoje asertywne stanowisko i z drugiej strony – po prostu zacząć to robić.

Zareagować.

Powiedzieć.

Obronić swoje zdanie.

Nie da się być asertywnym od razu, we wszystkim. Asertywność należy budować, osadzić ją w naszej motywacji (czyli uświadomić sobie, dlaczego to dla nas ważne), a następnie  – krok po kroku – kolekcjonować sytuacje, gdy zachowaliśmy się asertywnie. Dzięki temu zaczynamy wiedzieć, że potrafimy. To nas wzmacnia i każdy kolejny raz bronimy swoich granic z większą i większą odwagą.

 


Szkolenia, które mogą Cię zainteresować:

szkolenie warszawa

szkolenie warszwa

warsztat rozwoju osobistego

 

[av_heading heading=’NEWSLETTER’ tag=’h3′ style=” size=” subheading_active=” subheading_size=’15’ margin=” margin_sync=’true’ padding=’10’ color=’custom-color-heading’ custom_font=’#b02b2c’ av-medium-font-size-title=” av-small-font-size-title=” av-mini-font-size-title=” av-medium-font-size=” av-small-font-size=” av-mini-font-size=” av_uid=’av-30euqr’ admin_preview_bg=”][/av_heading]

BĄDŹ NA BIEŻĄCO I ZYSKAJ:

Najnowsze artykuły, hity cenowe, nadchodzące kursy!

[contact-form-7 id=”1132″ title=”Newsletter”]

Urszula Grabowska-Maleszko
Urszula Grabowska-Maleszko

PCC Coach (Erickson Certified Professional Coach) , trener szkoleń menedżerskich i rozwoju osobistego, konsultant biznesowy. Ponad 1100 godzin coachingu, w tym ok. 80% z kadrą zarządzającą niższego i wyższego szczebla. 1500 godzin przeprowadzonych szkoleń z kompetencji miękkich.