Trudna sztuka pomagania innym

Sztuka pomagania  to temat rzeka. Pomagać czy nie pomagać? Kiedy? W jakim zakresie? Czy pomagać, gdy ktoś tego nie chce? Czy oferować pomoc, będąc nieproszonym? Pytań nasuwa się wiele, bo po tym, jak już pomożemy rodzi się w nas często nieświadoma myśl, że odbiorca powinien okazać nam wdzięczność. I co dzieje się dalej, jeśli tego nie zrobi?…

Każdy z Was zapewne ma swoje zasady dotyczące pomagania. Te, w które ja wierzę, są proste. Pomagam, gdy ktoś prosi. Gdy pomagam, to bezinteresownie. Nie oczekuję podziękowań czy wdzięczności. Staram się także być uważna, gdy pomagam ludziom w kwestiach, które wiem, że mogą zrobić sami. Sprawdzam, gdzie jest granica między uprzejmością a życiowym osłabianiem drugiej strony.

Sztuka pomagania i jej bądź co bądź pasjonujący wątek pojawia się często na prowadzonych przeze mnie warsztatach rozwoju osobistego „Znajdź swoją wewnętrzną siłę”. Jedną z ostatnich i bardzo inspirujących dla grupy rozmów, odbyłam na ten temat z Pawłem, uczestnikiem szkolenia. Pamiętam, jak Paweł zdecydowanie zareagował na zdanie, że pomagam, gdy proszą. Opowiedział też, jak pomagał swojemu przyjacielowi, który znalazł się kilka lat temu na życiowym dnie.

Przyjaciel Pawła, na skutek różnych życiowych decyzji i przede wszystkim z powodu nałogu, kompletnie pogubił się w życiu. Na niczym już mu nie zależało, stracił rodzinę, pracę, popadł w długi. Zawalił swoje życie po całości.

Jedną z bardzo niewielu osób, które trwały przy nim w tej dramatycznej sytuacji, był wspomniany Paweł. Sytuacja była dla Pawła trudna, bardzo bolesna, bo w najgorszych okresach słyszał od swojego przyjaciela okropne rzeczy. Obelgi, wyzwiska, oskarżenia. Jednego dnia słuchał litanii żalów, innego musiał się bronić przed fizyczną przemocą. Co więcej, jak to bywa z nałogiem, trwało to latami.

coaching osobisty

Koniec końców, w życiu przyjaciela Pawła nastąpił przełom. Zaczął on leczenie, skorzystał z profesjonalnego odwyku, trwał w trzeźwości. Odbił się od dna, poskładał życie na nowo, odzyskał pracę, zbudował nowe relacje.

„Z jednej strony bardzo się cieszyłem, że odzyskał dawne życie.” – opowiadał na szkoleniu Paweł. „Ale za każdym razem, gdy go teraz spotykam, czuję jak przepełnia mnie żal i gorycz. Nigdy nie usłyszałem od niego „dziękuję” za ten czas, gdy przy nim byłem.”

Gdy dyskutowaliśmy dalej, i sprawdzaliśmy, jak warto pomagać, w jakiś sposób, w jakiej postaci, Paweł długo nie mógł tego zrozumieć. „Czyli uważasz, że to dobrze, że mu pomagałem czy źle? Myślisz, że moje pomaganie coś tu dało, czy też nie miało żadnego znaczenia dla jego stanu dziś i w sumie nie ma za co być wdzięczny?” – dopytywał.

terapia skoncentrowana na rozwiązaniach

Po dłuższej dyskusji, także z pozostałymi uczestnikami szkolenia, doszliśmy do kilku wspólnych konkluzji:

  1. Nie da się wyrwać osoby uzależnionej z jej uzależnienia, jeżeli ona sama nie będzie tego chciała. Powrót do zdrowia i sukces zależą od tej osoby.
  2. Jeżeli decydujesz się pomóc komuś, to nawet jeżeli nie widzisz efektów (szczególnie przy uzależnianiach), być może twoje świadome bycie przy tej osobie było najlepszą rzeczą, jaką mogłeś zrobić. Niektórzy nie potrafią zostać, inni nie potrafią odejść. Nie należy się tu obwiniać, warto umieć sobie wybaczyć.
  3. By żyć dalej, musisz coś zrobić ze swoimi uczuciami, ze swoim żalem. Albo powiedz sobie, że byłeś bezinteresowny i dziś po prostu będziesz się cieszyć tym, że Twój przyjaciel stanął na nogi, nie analizując przeszłości, albo… jeżeli tak nie potrafisz, może wasza znajomość dobiegła końca, bo Twój żal nie pozwala budować dalej tej relacji konstruktywnie.

Wydaje się to dramatyczne? Niekoniecznie. Być może dużo gorsze jest pozwolić, by żal Cię konsumował, odbierał energię, czasem nawet zdrowie.

Niezależnie od tego, jak duże wyzwania cię w życiu spotykają, czy będą na miarę historii Pawła, czy o drobnych przysługach, pamiętaj: bezinteresowne pomaganie jest sztuką. I gdy już tę sztukę posiądziesz, będziesz pomagał mądrzej i w pełni czerpał radość z pomagania i czynienia dobrych uczynków.

 

[av_heading heading=’NEWSLETTER’ tag=’h3′ style=” size=” subheading_active=” subheading_size=’15’ margin=” margin_sync=’true’ padding=’10’ color=’custom-color-heading’ custom_font=’#b02b2c’ av-medium-font-size-title=” av-small-font-size-title=” av-mini-font-size-title=” av-medium-font-size=” av-small-font-size=” av-mini-font-size=” av_uid=’av-30euqr’ admin_preview_bg=”][/av_heading]

BĄDŹ NA BIEŻĄCO I ZYSKAJ:

Najnowsze artykuły, hity cenowe, nadchodzące kursy!

[contact-form-7 id=”1132″ title=”Newsletter”]

Urszula Grabowska-Maleszko
Urszula Grabowska-Maleszko

PCC Coach (Erickson Certified Professional Coach) , trener szkoleń menedżerskich i rozwoju osobistego, konsultant biznesowy. Ponad 1100 godzin coachingu, w tym ok. 80% z kadrą zarządzającą niższego i wyższego szczebla. 1500 godzin przeprowadzonych szkoleń z kompetencji miękkich.