Wpisy

zaległe sprawy

Gdy lista zaległości rośnie, a z nią stres i poczucie bezradności, wiele osób wini za taką sytuację swoją motywację. „Muszę się wziąć w garść”, „Muszę się zmobilizować” – często to sobie powtarzamy w takich sytuacjach. I jeśli „przymuszanie” działa, to super! Jest powód do satysfakcji. Jednak co robić, gdy powtarzane „muszę się za to zabrać”, „chcę się za to zabrać” itp. nie przynosi efektów? Gdy czas mija, a nam, poza rosnącym poczuciem winy nie przybywa efektów?

Jest jedna żelazna zasada, która pomoże nam obejść nasz wewnętrzny opór i skutecznie realizować zadania i zaległe sprawy. To niewielka korekta podejścia do planowania zadań, która przyniesie Ci ogromną różnicę w skuteczności. I tą właśnie zasadą chcę się dziś z Wami podzielić.

🎥 Wolisz obejrzeć film na ten temat? Kliknij poniżej na mój kanał na YouTube

W czasie szkoleń z zarządzania sobą w czasie i sesji coachingowych z moimi Klientami każdego, kto chce ruszyć zaległe sprawy z miejsca, proszę najpierw, aby spisał listę swoich zaległych i bieżących spraw na kartce. Piszemy, „katalogujemy” wszystko po kolei, sprawdzamy, jak długo dane zadanie widnieje na liście to-do. I już na tym etapie zaczyna być jasne, gdzie leży przyczyna, że tak trudno zabrać się za niektóre zadania.

Jak planujemy zaległe sprawy?

Często na kartkach moich Klientów pojawiają się takie pozycje:

– wysłać ofertę klientowi

– zadzwonić do Klienta w sprawie maila

– zrobić notatkę po spotkaniu

Osobę postronną, czytającą listę tak banalnych zadań może zastanawiać, co jest trudnego w kliknięciu przycisku „Wyślij” w skrzynce mailowej, albo w wybraniu numeru do klienta i dlaczego w ogóle taka pozycja „wisi” na liście zaległych spraw.

W wysłaniu maila z ofertą nie ma nic trudnego, ale po dodatkowych pytaniach dość szybko okazuje się, że pod tą pozycją „wyślij maila” kryje się duuuużo więcej. Bo wysłanie maila z ofertą wymaga najpierw szeregu prac przygotowawczych. Przed wysłaniem trzeba tę ofertę dokończyć, wcześniej skonsultować ją z zespołem, nanieść ewentualne poprawki i dopiero wtedy wysłanie ostatecznej wersji klientowi będzie możliwe.

Zatem zadanie o nazwie „wysłać ofertę” wcale nie jest jedynie wysłaniem maila, ale skrótem myślowym, pod którym kryje się zbiór wielu wcześniejszych czynności, wymagających czasu, skupienia i organizacji.

Mylące ogólniki

Podobnie w przypadku zadania „zadzwonić do Klienta w sprawie maila”. To przykład zadania, jakie wpisała kiedyś na moim szkoleniu – pracująca w agencji reklamowej – jedna z Uczestniczek. Okazało się, że telefon miał dotyczyć maila w sprawie opracowania kreacji na kampanię reklamową dla zupełnie nowego produktu. Do pierwszej propozycji pojawiły się od klienta pytania.

Zadanie więc, wiszące od kilku dni w skrzynce mailowej, w rzeczywistości polegało na wykonaniu kilku złożonych etapów. Na zebraniu pytań i uwag od całego zespołu i skoordynowaniu telekonferencji z zespołem klientem, omówieniu pomysłów na kampanię, spisaniu wniosków i dopiero wtedy na rozesłaniu końcowych ustaleń między wszystkimi zainteresowanymi. Skomplikowane? Bardzo! Nawet opisanie kolejnych kroków sprawia mi trudność.

Widzisz już, jaki problem i jaka zasada wyłania się z przytoczonych przykładów? Jeśli na twojej liście rzeczy do zrobienia lądują niepozorne 2-3 zaległe sprawy, a jest ci trudno się za nie zabrać, zweryfikuj wnikliwie co się pod zapisanymi ogólnymi hasłami kryje.

Pułapka wygody

Pułapkę planowania spraw na bardzo ogólnym poziomie zastawia na nas nasz mózg. On lubi uproszczenia, myślenie na skróty i niską wnikliwość. Jego zadaniem jest oszczędzać naszą energię i nasze siły. Dlatego podpowiada nam drogę na skróty i bardziej złożone zadania zamyka w proste „wysłać ofertę”, „zadzwonić do Klienta”.

Pamiętam z czasów, gdy moje dzieci były małe wiersz Michała Zawadki o motywacji. Wiersz zawierał dość drastyczną, ale obrazową metaforę wyrażaną w pytaniu: „Czy można zjeść słonia”. Konkluzja w wierszu była taka, że owszem, słonia da się spokojnie zjeść, ale po kawałku.

Zaległe sprawy? Na co zwracać uwagę

Podobnie z zadaniami. Borykasz się z zaległymi sprawami – spisz je sobie na kartce. Następnie zadbaj, by rozpisać dane zadanie na szczegółowy zestaw czynności niezbędnych do danego zadania. Sprawdzisz w ten sposób, czy za pozornie prostą czynnością „posprzątać garaż” nie czai się aby coś więcej, niż tylko pojawienie się tam z mopem, by przetrzeć podłogę. 🙂

Gdy zapiszesz zadanie na kartce, następnie określisz wszystkie czynności, jakie masz w ramach tego zadania wykonać, pozostaje ostatnia czynność, gwarantująca sukces i skuteczność. Wybierz pierwsze, konkretne działanie, które pozwoli Ci dane zadanie ruszyć z miejsca.

Liczy się pierwszy krok

Wracając do dwóch przykładów z moich szkoleń: osoba, która przygotowywała ofertę jako pierwszy krok wyznaczyła sobie „umówić spotkanie z 2 wybranymi osobami z zespołu, by skonsultować aktualny draft oferty.” Osoba, która miała „zadzwonić do Klienta”, jako pierwszy krok ruszający sprawę z miejsca, podała „określenie w swoim kalendarzu 3 terminów na zorganizowanie wewnętrznego spotkania”.

Zawsze, gdy masz już zapisane zadanie i rozpiszesz je na kolejne działania, określ, co jest pierwszym krokiem, który nada temu zadaniu bieg. W przypadku sprzątania garażu mogłoby to być wyznaczenie sobie czasu, gdy zaczynam. Czyli wpisanie do kalnedarza „sprzatanie garażu- początek” na sobotę od 14:00. Bo ustaliłeś już, że wtedy w domu będzie Twój sąsiad, którego poprosisz o pomoc w przestawieniu szafy blokującej drzwi z garażu do domu.

Podsumowując, zamiast planować zadania w głowie, zapisuj. Zamiast używać skrótów i uproszczeń myślowych, rozpisuj zadania na szczegółowe czynności. Gdy masz listę „podzadań”, określ pierwsze, nadające sprawie bieg. W ten sposób masz listę „małych zadań” do wykonania (a nie całego słonia), wiesz, na czy skupić się w danej chwili i wszystko trzymasz zapisane. To się nie może nie udać! 🙂 Wszystko już pójdzie zgodnie z planem.

NEWSLETTER

BĄDŹ NA BIEŻĄCO I ZYSKAJ:

Najnowsze artykuły, hity cenowe, nadchodzące kursy!

    • Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingowych przez MALESZKO.EDU Urszula Maleszko-Grabowska z siedzibą w Warszawie ul. Odkryta 1A oraz na otrzymywanie na podany adres e-mail informacji handlowych. Podanie danych jest dobrowolne. Przysługuje mi prawo dostępu do swoich danych i ich poprawiania.

    czy coaching jest dla mnie

    Aby odpowiedzieć na powyższe pytanie, należy najpierw zrozumieć istotę coachingu i odpowiedzieć sobie na pytanie „Czym tak naprawdę jest coaching?”. Dobre rozumienie coachingu jest tym ważniejsze, że na temat takiej formy wsparcia i rozwoju krąży mnóstwo różnych, często niepochlebnych opinii.

    Aby zrozumieć najwierniej wartość i istotę coachingu, na wstępie poznaj historię Miltona Ericsona o zabłąkanym koniu.

    🎥 Wolisz obejrzeć film na ten temat? Kliknij poniżej na mój kanał na YouTube

    Opowiedział on kiedyś:

    Pewnego dnia, gdy byłem jeszcze uczniem szkoły średniej, do naszego gospodarstwa przybłąkał się koń. Był kompletnie zdezorientowany. Miał na sobie siodło, był bardzo spocony i dyszał. Daliśmy mu wody i postanowiliśmy odprowadzić do właściciela. Nikt jednak nie wiedział, skąd przyszedł.

    Wsiadłem więc na niego i poprowadziłem w kierunku drogi. Czułem, że koń wybierze właściwy kierunek, choć nie wiedziałem, jaki on będzie. Koń pognał do przodu. Od czasu do czasu zatrzymywał się i wchodził na pola skubać trawę. Wtedy delikatnie przypominałem mu o drodze. Po pewnym czasie koń skręcił do czyjegoś gospodarstwa. Ucieszony i zdumiony gospodarz wyszedł nam na spotkanie:

       – To mój koń, gdzie go znalazłeś?
        – Jakieś siedem kilometrów stąd.
        – Ale skąd wiedziałeś dokąd go odprowadzić??
        – Nie wiedziałem. Koń wiedział. Ja tylko kierowałem jego uwagę na drogę.

    Kiedy coaching jest dobrym rozwiązaniem?

    W życiu prywatnym i zawodowym, niezależnie od tego, czy działamy w wybranej dziedzinie przez 5 czy 20 lat, stajemy czasami twarzą w twarz z problemami, których nie umiemy rozwiązać samodzielnie. Po prostu „utykamy” w problemie i nie wiemy, jak go pokonać. Czasem też mamy poczucie, że napotkane problemy nas przerastają. Warto w takiej sytuacji zadać sobie pytanie: „Jak mogę siebie wesprzeć?” oraz: „Czy coaching jest w tej sytuacji rozwiązaniem?

    Sprawy, z którymi się mierzymy, mogą dotyczyć wielu kwestii. Jeśli kierujemy zespołem lub całą firmą, możemy mieć trudności z zatrudnieniem właściwych ludzi. Lub mamy kłopot z komunikacją z pracownikami, którymi zarządzamy. Możemy też stanąć przed zupełnie nowymi wyzwaniami w życiu zawodowym – zmianą pracy, rozmową w sprawie podwyżki czy awansu i mierzyć się z brakiem pewności siebie lub stresem.

    Podobnie w życiu osobistym. Nawet jeśli mamy za sobą lata doświadczeń, przychodzą chwile, gdy możemy poczuć blokadę, doświadczać uczucia, że stoimy w miejscu lub że to, co nas spotyka, po prostu nas przerasta.

    W tych wszystkich sytuacjach warto skorzystać z pomocy specjalisty.

    Czy coaching jest dla mnie?

    Albert Einstein powiedział, że problemu nie da się rozwiązać z poziomu, na jakim on powstał. Dlatego praca z coachem stwarza nieocenioną okazję do zyskania nowej perspektywy w opisanych powyżej sytuacjach. Pozwala zyskać obiektywizm, spojrzeć z dystansu na to, w czym na co dzień funkcjonujemy. Idąc za tym dalej, coaching pomaga wygenerować nowe pomysły, zyskać motywację do działania, ominąć przeszkody i wypracować plan realizacji celów.

    Coach, przygotowany profesjonalnie do swojej pracy, towarzyszy Klientowi w poprawnym określeniu celów, które ten chce osiągnąć. Pyta o cel, docieka, doprecyzowuje, pomaga nazwać potrzeby, przewidzieć i ominąć przeszkody, konfrontuje z obiekcjami, wykorzystując do tego narzędzia coachingowe i wiedzę na temat psychologii człowieka. Wszystko to wspiera Klienta w przejściu drogą zmiany do założonych celów.

    Współpracuję coachingowo od ponad 7 lat zarówno z osobami indywidualnymi jak i z firmami, które kierują do mnie swoich menedżerów, handlowców lub całe zespoły zarządzające (wtedy prowadzę coaching zespołowy). Regularnie pracuję z właścicielami firm i członkami zarządu. Każdy, kto chce wypracować ponadprzeciętne rezultaty i znaleźć niestandardowe rozwiązania, skorzysta z coachingu.

    W pracy coacha wykorzystuję wachlarz narzędzi z obszarów efektywności, psychologii, neuronauki, dopasowując techniki i metody pracy do aktualnych potrzeb osoby, z którą współpracuję. Współtworzymy dzięki temu wydajną i efektywną relację, w pełni nakierowaną na  realizację celów Klienta.

    Osoba w coachingu podświadomie zna swoją drogę. Coach towarzyszy, by motywować, inspirować i kierować uwagę na to, co najważniejsze.

    Do zobaczenia w coachingu. 🙂

    NEWSLETTER

    BĄDŹ NA BIEŻĄCO I ZYSKAJ:

    Najnowsze artykuły, hity cenowe, nadchodzące kursy!

      • Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingowych przez MALESZKO.EDU Urszula Maleszko-Grabowska z siedzibą w Warszawie ul. Odkryta 1A oraz na otrzymywanie na podany adres e-mail informacji handlowych. Podanie danych jest dobrowolne. Przysługuje mi prawo dostępu do swoich danych i ich poprawiania.

      żal i uraza

      Negatywne doświadczenia, takie jak żal i uraza do kogoś, mogą nas trzymać w swoim uścisku latami. A że żal i urazę karmimy swoimi myślami, mogą one nam zabierać energię i radość życia, przesłaniać to, co obecne i czego dobrego doświadczamy na co dzień.

      Nawet gdy ktoś bliski nam radzi „Odpuść, wybacz, zapomnij!”, możemy reagować irytacją, zasłaniamy się tym, że inni nas nie rozumieją.

      🎥 Wolisz obejrzeć film na ten temat? Kliknij poniżej na mój kanał na YouTube

      I pomimo, że płacimy cenę za chowanie urazów, potrafimy się na stałe „rozgościć” w przeszłych wydarzeniach i patrzeniu na kogoś przez pryzmat tego, co wydarzyło się w przeszłości.

      Dlaczego w życiu warto umieć wybaczać? Bo wybacza się sobie i innym. Wybacza się, zwróć uwagę, także dla siebie, z myślą o sobie i dla swojej energii i jakości życia.

      Długoletni żal i uraza

      Rozmowę o tym, czym są długoletni żal i uraza oraz o roli wybaczania, miałam okazję prowadzić niedawno podczas sesji coachingowej z Anną, moją klientką. Anna to dojrzała kobieta, po 50-tce, w czasie sesji rozmawiłyśmy o jej relacji z mężem.

      Zwróciło moją uwagę, że Anna dość wytrwale pomijała w swoich relacjach to, jak układa jej się obecnie w związku z mężem, a nawiązywała do pewnego zdarzania sprzed ok. 20 lat (tak, dwudziestu!).

      Jej mąż w tamtym czasie bardzo ciężko i niespodziewanie zachorował na serce. Wylądował w szpitalu. Po pierwszych dniach zainteresowania i odwiedzin bliskich i znajomych, w szpitalu pojawiało się ich coraz mniej. Za to moja Klientka trwała przy mężu, jak w małżeńskiej przysiędze „na dobre i złe”. Odwiedzała go, opiekowała się nim, dodawała otuchy, dotrzymywała towarzystwa.

      Historia choroby zakończyła się po kilku tygodniach szczęśliwie, mąż stanął na nogi, wrócił do domu, z czasem do pracy. Można by powiedzieć, że wszystko wróciło do normy.

      Błędne koło

      Gdzie więc jest w tej historiii „ale”?

      W czasie naszej rozmowy, Anna, opowiadając o tych zdarzeniach sprzed lat, była naprawdę rozgoryczona. „Wyobraża to Pani sobie?!?”– pytała mnie retorycznie podniesionym głosem – „Tyle tygodni byłam przy nim wtedy w szpitalu, a on nigdy mi za to nawet nie podziękował!”

      „Tak, jakby to było takie oczywiste”– kontynuowała – „A przecież nie było! Wymagało ode mnie wyrzeczeń, było mi naprawdę ciężko. Też potrzebowałam wsparcia. Chociaż proste „Dziękuję” mi się należało…” – zakończyła z żalem w głosie.

      Moja Klientka nigdy nie zdecydowała się na rozmowę o tamtych zdarzeniach z mężem. Towarzyszyło jej przekonanie, że po 20 latach, nawet gdyby powiedziała mu o swoich uczuciach, to nic już by to nie zmieniło. Nie potrafiła mu wybaczyć tego braku „dziękuję”. I tak relację tej kobiety z mężem od wielu lat przepełniały żal i chowana w sercu uraza.

      A dawny żal i uraza powodowały w niej złość, złość przekładała się na sposób, w jaki rozmawiała z mężem, nie dostrzegając pozytywnych oznak jego obecnej miłości, troski i wkładu w małżeństwo.

      Trzymanie się negatywnych doświadczeń

      Skoro chowanie urazy i żal negatywnie wpływają na nas samych, to jak to się dzieje, że możemy przeszłe zdarzenia rozpamiętywać przez 20 lat?

      To wynik tego, że utknęliśmy gdzieś emocjonalnie. Coś, co wydarzyło się w przeszłości, było dla nas tak silnym przeżyciem, że emocje z tego zdarzenia zabraliśmy ze sobą, „zaczepiły się” one w nas i niesiemy je przez obecne życie.

      Jak sobie pomóc? Co zrobić, by wybaczyć, zamknąć przeszłość i uwolnić energię?

      Zostaw przeszłość za sobą

      Wyobraź sobie, że Twoje życie to droga. Niech będzie długa, piaszczysta, widzisz ją w środku ciepłego, słonecznego lata. Na poboczach tej drogi (życia) rosną polne kwiaty (głównie rumianki i niebieskie chabry), trochę chwasty i nierównej wysokości trawa. Idziesz z plecakiem na plecach, w którym mieścisz bagaż swoich doświadczeń.

      Sprawdź, co w tym plecaku dokładnie niesiesz. Jakie zdarzenia, emocje, przeżycia. Ile doświadczeń, wniosków i mądrości? Ile urazów, przykrości, cierpień?

      I gdy je wszystkie przeglądasz, sprawdź, co naprawdę chcesz nieść dalej ze sobą, a co zdecydujesz się zostawić. Które sprawy z przeszłości chcesz zostawić w przeszłości? Jakie uczucia? Które emocje? Które lekcje i doświadczenia?

      Zamiast nieść je wszystkie na plecach, możesz dokonać wyboru. Możesz świadomie część z nich zostawić tam, gdzie się wydarzyły, gdzie jest ich miejsce.

      Anna, moja klientka, po rozmowach ze mną, w końcu wybaczyła swojemu mężowi tamte zdarzenia i zamknęła przeszłość. Zabrała refleksję, naukę, wnioski. To pozwoliło jej spojrzeć szerzej na ich relację i rolę męża w rodzinie przez te wszystkie lata. Dostrzegła, jakim był ojcem. Jak dbał o nich, zabierał dzieci na wakacje, gotował obiady, wspierał. Anna uświadomiła sobie, że nie wprost, przez słowo „dziękuję”, ale przez wiele swoich uczynków, okazał wdzięczność żonie i oddanie rodzinie. Było to dla niej bardzo uwalniające.

      Temat wybaczania jest ważny. Uczymy się wybaczać podczas warsztatów rozwoju osobistego „Znajdź swoją wewnętrzną siłę”. Jeśli czujesz, że chciałbyś umieć wybaczać, zostawić przeszłość za sobą, przerobić urazy z przeszłości, warsztaty będą pomocne. Polecam.

      NEWSLETTER

      Podobał Ci się artykuł? Zostaw swój e-mail, dostaniesz informacje o następnych. 🙂

        • Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingowych przez MALESZKO.EDU Urszula Maleszko-Grabowska z siedzibą w Warszawie ul. Odkryta 1A oraz na otrzymywanie na podany adres e-mail informacji handlowych. Podanie danych jest dobrowolne. Przysługuje mi prawo dostępu do swoich danych i ich poprawiania.

        delegowanie zadań

        Częstym tematem przewijającym się w mojej współpracy z małymi i średnimi firmami – jest podział obowiązków i odpowiedzialności pomiędzy szefem/właścicielem a jego kierownikami, czyli delegowanie zadań.

        Mimo, że szef/właściciel firmy deklaruje chęć oddawania zarządzania w ręce swoich menedżerów, w praktyce wciąż ulega pokusie ręcznego zarządzania i wchodzenia w kompetencje swoich menedżerów.

        🎥 Wolisz obejrzeć film na ten temat? Kliknij poniżej na mój kanał na YouTube

        Pamiętam sesję coachingową z moim klientem, właścicielem dużej firmy produkcyjnej. Szef ten bardzo dbał o swoich pracowników, a tworzenie firmy przyjaznej zatrudnionym było dla niego autentyczną wartością. Równocześnie miał długoterminowy plan usamodzielnienia swoich kierowników i oddania w ich ręce zarządzania firmą.

        Delegowanie zadań. Jak zacząć?

        Nasza rozmowa dotyczyła ważnego dla mojego Klienta zdarzenia. Firma w ostatnim czasie miała dużo zleceń i pojawił się temat nadgonienia robót i pracy w weekend. Kierownik produkcji przeprowadził rozmowy ze swoimi podwładnymi, tłumacząc i prosząc o pracę w sobotę. Część zespołu jednak dość bezpośrednio okazała niechęć do prośby szefa i oznajmiła, że nie będzie pracowała w weekend. Kierownik przyszedł do swojego szefa (a mojego Klienta) omówić, co w tej sytuacji zrobić.

        A mój Klient przybył na coaching z pytaniem, co dalej.

        Nie ukrywał swojego żalu – szczególnie, że firma zawsze tak bardzo dbała o ludzi, szła im na rękę, dobrze wynagradzała. Zdecydował, że konieczne jest zorganizowanie zebrania pracowników produkcji i poważna rozmowa z nimi. Wypracował ze mną scenariusz przemówienia a następnie pełen energii zapytał: „To co teraz? Na halę produkcyjną?”.

        Popatrzyłam na niego i zapytałam, czy pamięta swoje plany, dotyczące budowania samodzielności i autorytetu jego kierowników. Delegowanie zadań było przecież dla niego ważne.

        „Jeśli pójdziesz i wygłosisz takie przemówienie, a twój kierownik, a ich szef, będzie stał obok, jaki będzie przekaz całej tej sytuacji?” – zapytałam.
        „No…” – zaczął się zastanawiać – „że to naprawdę ważna sprawa…?”
        „A co zespół pomyśli o kierowniku produkcji?”
        „Hmmm…” – powiedział w zamyśleniu – „że i tak nadal to ja zarządzam w firmie…”
        „No właśnie” – odpowiedziałam i dokończyłam – „Więc wiesz już, co w tej sytuacji zrobić”

        Jak skutecznie delegować zadania?

        Mój Klient wrócił do firmy z pomysłem na rozmowę, jednak zamiast zebrać pracowników produkcji i powiedzieć im o oczekiwaniach firmy, zaprosił kierownika produkcji do siebie, ustalili, co zrobić i to kierownik działu przygotował sobie przemówienie. Następnego ranka wygłosił je przed swoim zespołem. Efekt był pozytywny, bo ludzie zrozumieli sytuację i udało się znaleźć rozwiązanie satysfakcjonujące szefa, firmę i zespół.

        Dodatkową korzyścią było to, że kierownik produkcji umocnił swoją pozycję i w oczach podwładnych udowodnił swoją siłę sprawczą. Chociaż blisko było, by właściciel firmy znów przejął dowodzenie, koniec końców sprawy przyjęły naprawdę korzystny obrót. Delegowanie zdań odniosło bardzo pozytywny skutek.

        Dlaczego warto?

        Jesteś szefem i masz podwładnych, którzy zarządzają? Bądź uważny, czy nie wchodzisz w ich kompetencje. To nikomu nie służy, bo będziesz miał coraz więcej pracy i coraz słabszego kierownika. A może sam jesteś kierownikiem i masz szefa, który za Ciebie podejmuje decyzje i załatwia sprawy z Twoim zespołem, przez co Twoja pozycja się osłabia. Jeśli tak, reaguj: rozmawiaj, zaproponuj rozwiązania, negocjuj.

        Zarządzanie, delegowanie zadań i skuteczna komunikacja w biznesie to także główne tematy  wartościowego i pełnego praktycznej wiedzy szkolenia „Menedżer: Skuteczne zarządzanie i wyznaczanie zadań”. Zapraszam!

        NEWSLETTER

        BĄDŹ NA BIEŻĄCO I ZYSKAJ:

        Najnowsze artykuły, hity cenowe, nadchodzące kursy!

          • Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingowych przez MALESZKO.EDU Urszula Maleszko-Grabowska z siedzibą w Warszawie ul. Odkryta 1A oraz na otrzymywanie na podany adres e-mail informacji handlowych. Podanie danych jest dobrowolne. Przysługuje mi prawo dostępu do swoich danych i ich poprawiania.

          Podczas rozmów, jakie mam okazję prowadzić z kadrą menedżerską w czasie moich szkoleń i coachingu, często pojawia się temat komunikacji w organizacji i wyzwań, jakie w tym zakresie stoją przed osobami zarządzającymi. Im bardziej pionowa struktura zarządzania w firmie, tym bardziej komunikacja w firmie między poszczególnymi szczeblami może przypominać „głuchy telefon”.

          Szef średniej wielkości firmy opowiedział mi kiedyś ekstremalny przykład, prezentujący pułapki związane z komunikacją w organizacji.

          Jego firma się rozrastała, a jemu zależało, by zespół był zgrany, pracownicy nie byli dla siebie anonimowi. Postanowił więc, że zorganizuje kolację integracyjną. Zaprosił do siebie swoich kierowników i podzielił się z nimi pomysłem.

          Opowiedział o swoich przemyśleniach, o tym, że gdy firma była mniejsza wszyscy się dobrze znali i że chciałby to podtrzymać także teraz, przy większej ekipie. Zaznaczył, że jest bardzo zadowolony z pracowników i chciałby im to okazać. Na koniec spotkania poprosił kierowników, by przekazali tę informację dalej.

          Po kilku dniach, gdy osoba odpowiedzialna za rezerwację restauracji na imprezę poprosiła menedżerów o przesłanie informacji, ile osób z każdego działu zadeklarowało chęć spotkania, okazało się, że wielu pracowników wymówiło się brakiem czasu i innymi obowiązkami. Szczebel kierowniczy deklarował obecność, ale już ich podwładni byli mało zainteresowani.

          Bardzo mnie to rozczarowało”– opowiadał właściciel firmy – „Chciałem z nimi świętować, a napotkałem niechęć i opór. Zdecydowałem się anulować imprezę.”

          Dopiero po jakimś czasie sytuacja się wyjaśniła”– kontynuował – „w zaskakujący dla mnie sposób”.

          Otóż okazało się, że po pierwszym spotkaniu, na którym szef przedstawił pomysł imprezy, kierownicy przekazali informację dalej, swoim podwładnym, w mniej więcej taki sposób: „Szef robi imprezę, obecność obowiązkowa”, „W piątek po pracy macie być na spotkaniu integracyjnym”. I tak, im niższy szczebel, tym bardziej „surową” wersję dostawali pracownicy. Z zaproszenia szefa wyszło prawie przymusowe zebranie.

          Co Ci to przypomina? Zabawę w głuchy telefon?

          Nic dziwnego, że mało kto chciał się wybrać” – opowiadał mi właściciel firmy.

          Co zawiodło? Komunikacja. Dlatego podczas szkoleń na kwestię komunikacji uczulam kadrę zarządzającą. Warto zwrócić uwagę na to, co przekazujesz swoim podwładnym, w jaki sposób to robisz, na ile jesteś w tym precyzyjny, by to co mówisz, nie zmieniło się w „głuchy telefon”.

          Zarządzanie informacją jest równie ważne, jak zarządzanie budżetem, planowanie czy rekrutacja. Warto docenić wagę zarządzania informacjami w organizacji i zarządzać nią świadomie. Uważnie łączyć intencje szefa (co chcę powiedzieć) z technikami komunikacji (jak to robię).

          Jeśli chcesz udoskonalić swój warsztat menedżerski, poznać najważniejsze pułapki komunikacyjne i nauczyć się skutecznej komunikacji w zarządzaniu, 15 czerwca 2021 r. weź udział w szkoleniu „Menedżer: Skuteczne zarządzanie i wyznaczanie zadań”.

          Dowiesz się o wiele więcej:

          jakie są skuteczne sposoby wyznaczania zadań,

          dokonasz analizy swojej efektywności menedżerskiej,

          spotkasz innych menedżerów, z którymi wymienisz się wiedzą i doświadczeniami.

          Na szkoleniu dzielę się swoim własnym doświadczeniem z zarządzania zespołami handlowymi, biurami obsługi klienta i pracy na stanowisku dyrektor zarządzającej. Teraz zarezerwujesz miejsce w specjalnej cenie!

          NEWSLETTER

          BĄDŹ NA BIEŻĄCO I ZYSKAJ:

          Najnowsze artykuły, hity cenowe, nadchodzące kursy!

            • Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingowych przez MALESZKO.EDU Urszula Maleszko-Grabowska z siedzibą w Warszawie ul. Odkryta 1A oraz na otrzymywanie na podany adres e-mail informacji handlowych. Podanie danych jest dobrowolne. Przysługuje mi prawo dostępu do swoich danych i ich poprawiania.

            opanuj swój stres

            Wiesz, jak to jest być tak zestresowanym, że prawie nie wiesz, jak się nazywasz? Stres to stały wątek w naszym codziennym życiu.

            Pamiętam, jak jakiś czas temu, jeden z moich Klientów opisywał swoją obecność na rozprawie sądowej, na której był skrajnie zestresowany:

            „Ulu, ja w tamtej chwili byłem kompletnie odcięty do wszystkich swoich zasobów! Nic nie pamiętałem, nic nie wiedziałem, niczego nie byłem w stanie z siebie wygenerować. Czułem się, jakbym miał kompletnie odcięty dostęp do mojej głowy!”

            Jak to możliwe? Co dokładnie dzieje z nami w sytuacji stresowej?

            Nasz umysł (a dokładnie mózg gadzi), jeżeli uzna, że dana sytuacja jest dla nas niebezpieczna i jest zagrożeniem – wysyła sygnał do organizmu, by wydzielił szereg hormonów stresu (adrenalina, noradrenalina, kortyzol i około 20-30 innych).

            Przełączamy się wtedy automatycznie w tryb „walcz lub uciekaj” i zaczynamy być nastawieni na tryb przetrwania.

            Co wtedy dzieje się z nami? Zmysły się nam wyostrzają, oddech przyspiesza, wzrasta tętno, mięśnie napinają się w gotowości do działania.

            Z jednej strony jest taki poziom stresu, który może być mobilizujący i pożyteczny. Z drugiej jednak strony, jeżeli stres jest zbyt wysoki, blokuje naszą zdolność do trzeźwego myślenia, dostęp do wiedzy i sprawność umysłową.

            To dlatego czasem, w sytuacji skrajnie stresowej, nie potrafimy sobie przypomnieć podstawowych informacji, które w spokoju i relaksie są dla nas wręcz oczywiste.

            Dzieje się tak na przykład:

            • przed egzaminem i na testach, do których byliśmy dobrze przygotowani,
            • na egzaminach na prawo jazdy, mimo wielu godzin sprawnego jeżdżenia,
            • na rozmowie o pracę, na której nam bardzo zależy,
            • na rozprawie sądowej
            • na scenie, podczas prezentacji czy wystąpienia.

            Dobra wiadomość jest taka, że swoje możliwości panowania nad stresem możemy poszerzać. Pomocne w tym są:

            • ćwiczenia oddechowe,
            • praca z ciałem,
            • trening mentalny i wyobrażeniowy.

            Mam wieloletnie doświadczenie w tym zakresie, bo spędziłam wiele godzin z Klientami przygotowując ich do ważnych i dlatego też stresujących wydarzeń życiowych.

            Oto opinia mojej Klientki po jednorazowej konsultacji przygotowującej do egzaminu na prawo jazdy:

            „Ula, jeszcze raz pięknie dziękuję za szkolenie. Już pomogło mi realnie w życiu. Udało mi się zdać egzamin na prawo jazdy za pierwszym razem, chociaż myślałam, że na trzęsących nogach nawet nie dojdę do samochodu 🙂 Chwila spokojnego oddechu i się udało”.

            Ty też stresujesz się, bo czeka Cię egzamin na prawo jazdy matura, rozmowa o pracę, a może rozprawa w sądzie? Ze mną przygotujesz się na te wydarzenia tak, by zapanować nad stresem.

            Umów się na indywidualną konsultację (60 minut), która profesjonalnie i skutecznie przygotuje Cię, byś w czasie stresującego wydarzenia był spokojny, opanowany i mógł myśleć racjonalnie. Skorzystaj z pomocy, która pozwoli Ci przejść skutecznie przez stresującą sytuację. Jedno spotkanie wystarczy. Umówisz się na nie TUTAJ >>>

            NEWSLETTER

            BĄDŹ NA BIEŻĄCO I ZYSKAJ:

            Najnowsze artykuły, hity cenowe, nadchodzące kursy!

              • Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingowych przez MALESZKO.EDU Urszula Maleszko-Grabowska z siedzibą w Warszawie ul. Odkryta 1A oraz na otrzymywanie na podany adres e-mail informacji handlowych. Podanie danych jest dobrowolne. Przysługuje mi prawo dostępu do swoich danych i ich poprawiania.

              relacje z partnerem

              Izoluje, odbiera siłę, zdrowie, zniechęca do działania, sprawia, że przestajemy myśleć racjonalnie. Podsyca negatywne emocje, niszczy relacje z partnerem… tak właśnie działa na nas STRES.

              Długotrwały stres pochłania wiele energii, rodzi poczucie bezsilności i osamotnienia. Ma też dużą siłę rażenia – udziela się osobom w naszym najbliższym otoczeniu. W konsekwencji sieje spustoszenie nie tylko w naszym zdrowiu psychicznym i fizycznym, ale i w życiu naszego partnera, a nawet naszych dzieci.

              Co znamienne – stres działa „po cichu”, z początku niezauważony. Czasem potrzeba wielu rozmów, żeby uświadomić sobie, że problemy z komunikacją, rozłamy, izolacja w związku to efekty długotrwałego stresu. Warto zatem wiedzieć, jak rozpoznać objawy stresu oraz jak sobie z nimi poradzić, zanim będzie za późno, a nasze relacje z partnerem ucierpią bezpowrotnie.

              Jeśli stres to choroba, to jak zatem rozpoznać negatywne symptomy?

              1. Rozdrażnienie

              Gdy zamykasz się na partnera w stresujących momentach z pozoru masz wrażenie, że daje to panowanie nad całą sytuacją. Nie obciążasz bliskiej osoby swoimi problemami, wydaje Ci się, że pozwalasz jej na spokojne życie, w czasie gdy Ty toczysz wewnętrzną walkę. A teraz przyjrzyj się sobie w codziennych sytuacjach. Jak często po stresującym dniu zdarza Ci się wybuchnąć na z pozoru błahe sprawy? Rozrzucone buty, za głośna muzyka, sprzeczające się dzieci?

              Gdy niesiemy ze sobą bagaż stresu, o wiele szybciej dajemy upust negatywnym emocjom, w najbardziej nieodpowiednich momentach. Dużo częściej zdarza się nam wtedy powiedzieć coś, czego po chwili żałujemy. Partner, którego nie dopuszczasz do swoich problemów nie wie, co jest źródłem takiego zachowania. Czuje się pogubiony, często zraniony i trudno mu się dziwić.

              Pomyśl o szczerej rozmowie z bliską osobą. Być może nie będzie Ci w stanie zaproponować rozwiązania, ale już sam fakt, że ktoś Cię wysłucha, może mieć tutaj duże znaczenie. Mówienie o swoich problemach i lękach pozwoli Ci je nazwać, a tym samym oswoić. Spojrzeć na nie z pewnej perspektywy. Jest taki poziom stresu, przy którym nie widzimy już jasno wyjścia z sytuacji. Pamiętaj że są ludzie, którzy profesjonalnie zajmują się pomaganiem i rozmowami pomocnymi w pracy ze stresem. Decyzja o skorzystaniu z fachowej pomocy jest dowodem odwagi i troski o siebie i najbliższych.

              1. Problemy z koncentracją

              A dokładnie koncentracja na niewłaściwych kwestiach. Powiedzenie, że „nieszczęścia chodzą parami” ma w sobie coś z prawdy. Zauważyłeś, że w stresujących momentach zdarza Ci się popełniać więcej błędów, tym samym czasem jeszcze pogarszać swoją sytuację. Dzieje się tak, bo koncentrujesz się tylko i wyłącznie na problemie, zamiast na jego rozwiązaniu. Rozkładasz go na czynniki pierwsze, myślisz o tym, jak to na Ciebie wpływa, w głowie piszesz kolejne czarne scenariusze. Im bardziej na tym koncentrujesz swoją energię, tym większa szansa, że któryś z tych czarnych scenariuszy się zrealizuje.

              Kiedy jesteśmy zestresowani, nasz mózg przechodzi w tryb „walki lub ucieczki”, a nasze decyzje stają się bardziej pochopne lub odwrotnie nie podejmujemy ich wcale. Takie zachowanie nie wpływa dobrze ani na naszą sytuację w pracy, ani relacje z partnerem.

              Czujesz przygnębienie, a może złość? W takiej sytuacji pomyśl sobie, że to Ty panujesz nad swoimi emocjami, nie one nad Tobą. Przypomnij sobie wydarzenie, gdy pod wpływem emocji podejmowałeś decyzję. Jakie były jej skutki? Weź kilka oddechów, opanuj się zanim zareagujesz. Powiedz, że potrzebujesz więcej czasu. Nie ma w tym nic złego.

              1. Tryb oszczędnościowy

              Stres poważnie wpływa na Twoje zdrowie. Poza tym, że przewlekły stres jest przyczyną chorób serca, osłabia układ odpornościowy, powoduje depresję to także – mówiąc wprost – odbiera nam siły. Twój organizm to czuje. Jak często po tym, jak jesteś poddany długotrwałej presji chcesz po prostu zostać na kanapie, nakryć się kocem na głowę, zniknąć. Wybierasz patrzenie w telewizor i paczkę chipsów częściej niż spacer, wierząc, że poprawią Ci humor?

              Takie zachowanie ma wpływ nie tylko na Ciebie, ale i na Twoje relacje z partnerem, a także na twoje dzieci. Zwróć uwagę na swoje zwyczaje: co ląduje w Twoim koszyku, gdy robisz zakupy. Jak wyglądają Wasze rodzinne posiłki. Jak często stres odbiera Ci siłę do przygotowania obiadu i decydujesz się na zamówienie czegoś na wynos.

              Zestresowani rodzice spędzają też mniej czasu ze swoimi dziećmi. Wtedy najczęściej rolę opiekuna przejmuje telewizor, komputer lub telefon. A my, zamiast planować weekendowy wypad za miasto całą energię skupiamy w tym czasie na dręczących nas problemach.

              Rozwiązanie? Gdy w sytuacji stresowej Twój mózg podpowiada Ci, by sięgnąć po słodycze i zostać na kanapie, tak naprawdę wypad na siłownię, spędzenie czasu z dzieckiem na wycieczce może mieć na Ciebie terapeutyczne oddziaływanie. Pozwoli Ci skupić się na czymś innym, nabrać zdrowego dystansu, uświadomić sobie, co w życiu jest ważne. Gdy czujesz, że świat Cię przerasta, zacznij od prostych ćwiczeń oddechowych. Skup się na tym, co tu i teraz.

              1. Izolacja i relacje z partnerem

              Stres niszczy Twoje relacje. Nie robi tego gwałtownie, lecz niepostrzeżenie. Często więc go bagatelizujemy. A jednak zawsze nasze relacje z partnerem narażone są na efekty długotrwałego stresu. Dlatego nawet te najtrwalsze związki nie są w stanie tego przetrwać. Kiedy jesteś zestresowany, jesteś też bardziej wrażliwy. Napotykane trudności wydają się nie do pokonania. Twoje porażki są coraz większe, a Ty przy nich jesteś coraz mniejszy. Kurczy się Twoja pewność siebie.

              Tu już jest prosta droga do problemów z komunikacją i niezrozumieniem. Z jednej strony sam izolujesz się od świata, żyjąc w przekonaniu, że nikt nie może do końca wczuć się w Twoją sytuację, postawić się na Twoim miejscu. Nie wiedząc, jak ci pomóc, twój partner czuje się natomiast odtrącony i beznadziejny. Znam przypadki, gdy długotrwały stres jednego z partnerów kończył się depresją bliskiej osoby.

              Uświadom sobie, że nawet najtrudniejsza sytuacja nie musi pociągnąć Was dwojga na skraj przepaści. Pierwszy krok ku temu to uświadomienie sobie, że to Ty decydujesz o tym, jak przeżyjesz swoje życie, nie zły lub dobry los, szczęśliwy czy nieszczęśliwy przypadek. Uświadom sobie, że wszyscy doświadczamy wzlotów i upadków, nie zmienisz tego, możesz jednak zmienić swój sposób reagowania na takie sytuacje. Czas uświadomić sobie, że chwilowe problemy nie muszą decydować o być albo nie być Twojego związku. To pierwszy krok.

              A kolejne? Aby uniknąć sytuacji, gdy stres niszczy Twoje relacje z partnerem, dowiedz się, jak radzić sobie z nim w zdrowy i skuteczny sposób. Techniki, z których korzystać można w codziennym życiu, poznają uczestnicy mojego szkolenia „Zarządzanie stresem i emocjami”. Poznają ćwiczenia, które pomagają im mieć kontrolę nad swoimi emocjami: takimi jak strach, złość, niecierpliwość. Uczą się panować nad swoimi reakcjami emocjonalnymi, dowiadują się jak przestać roztrząsać przeszłość oraz wybierać i decydować, co chcą myśleć i jak chcą się czuć. Chcesz zapoczątkować u siebie zmiany? Skorzystaj ze szkolenia.

              NEWSLETTER

              BĄDŹ NA BIEŻĄCO I ZYSKAJ:

              Najnowsze artykuły, hity cenowe, nadchodzące kursy!

                • Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingowych przez MALESZKO.EDU Urszula Maleszko-Grabowska z siedzibą w Warszawie ul. Odkryta 1A oraz na otrzymywanie na podany adres e-mail informacji handlowych. Podanie danych jest dobrowolne. Przysługuje mi prawo dostępu do swoich danych i ich poprawiania.

                komunikacja z klientem

                Dziś komunikacja z Klientem z przymrużeniem oka ?

                Wiecie, jaka była najzabawniejsza historia o komunikacji, jaką kiedyś usłyszałam od Uczestniczki na moim szkoleniu w ramach Akademii Profesjonalnej Komunikacji z Klientem?

                Otóż usłyszałam od niej taką historię:

                Zaplanowałam niewielkie przyjęcie dla bliskich znajomych. Mieli być lada chwila, więc szykowaniu się towarzyszył pośpiech. Mąż „ogarniał” mieszkanie,  ja gotowałam. W pewnej chwili zorientowałam się, że nie mam jeszcze deseru. Mąż już powoli kończył porządki zwróciłam się więc do niego z prośbą:

                „Kochanie ty już kończysz, ja jeszcze w proszku. Zapomniałam o deserze. Wyskoczysz do sklepu i kupisz tiramisu?” – powiedziałam.

                jak nie zepsuć sobie wakacji

                Jakie było moje zdziwienie, gdy po kilkunastu minutach wrócił ze sklepu i na kuchennym blacie ze spokojną miną postawił przede mną… pudełko Dr Oetker z tiramisu w proszku!

                „Chciałaś tiramisu, masz tiramisu” – odpowiedział zdziwiony moją reakcją. W odpowiedzi na pytanie: „Co to ma być?” – wskazał na pudełku wyraźny napis: „Tiramisu”.

                No właśnie! Podczas prowadzonego przeze mnie szkolenia, którego głównym tematem jest komunikacja z klientem, często podkreślam uczestnikom, że skuteczna komunikacja ułatwi nie tylko relacje zawodowe, ale w wielu sytuacjach też codzienne życie: w domu, sklepie, ze znajomymi.

                Na czym polegał problem komunikacyjny obu stron. Wato pamiętać, że kierując do odbiorcy komunikat zadbać należy o spójny i zrozumiały przekaz. Nieporozumienia mogą powstawać na różnych płaszczyznach. Czasem określenia, których używamy mogą mieć wiele znaczeń, jak w przypadku naszego „tiramisu”. Dla żony pierwsze skojarzenie to ciasto z cukierni, dla męża proszek, z którego samodzielnie można przygotować ciasto.

                szkolenia dla firm

                Inna płaszczyzna, na której komunikat może być niespójny, to gdy przekaz werbalny nie pokrywa się z przekazem niewerbalnym, np. chcemy być zdecydowani i profesjonalni w rozmowie z Klientem, ale wyginamy place, odwracamy wzrok, mówimy zbyt cicho.

                Techniki, które sprawią, że odbiorcy będą nas dobrze rozumieć, a nasz przekaz będzie jasny i profesjonalny ćwiczymy podczas szkolenia „Efektywna komunikacja w profesjonalnej obsłudze Klienta”. Komunikacja z klientem nie jest Ci obca? Pracujesz w szeroko rozumianej obsłudze Klienta (infolinia, handlowcy, windykacja, social media)? Zapraszam Cię na dwudniowe, pełne praktycznych przykładów szkolenie już 5-6 listopada.

                 

                NEWSLETTER

                BĄDŹ NA BIEŻĄCO I ZYSKAJ:

                Najnowsze artykuły, hity cenowe, nadchodzące kursy!

                  • Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingowych przez MALESZKO.EDU Urszula Maleszko-Grabowska z siedzibą w Warszawie ul. Odkryta 1A oraz na otrzymywanie na podany adres e-mail informacji handlowych. Podanie danych jest dobrowolne. Przysługuje mi prawo dostępu do swoich danych i ich poprawiania.

                  ile stresu przysparzasz innym

                  Zarządzasz ludźmi i masz własny zespół? Czy zastanawiałeś się kiedykolwiek, ile stresu przysparzasz innym? Koniecznie sprawdź, bo zarządzanie to odpowiedzialność za ludzi, a skutki stresu mogą być bardzo poważne.

                  Ostatnio mój znajomy w rozmowie powiedział, że jest w pracy tak skrajnie zestresowany, że już nawet jego stres się stresuje.

                  Jeśli zarządzasz ludźmi i masz jakiekolwiek zobowiązania na poziomie menedżera, bądź wrażliwy na temat stresu i jego występowania w Twojej organizacji.

                  Po czym poznasz, że temat stresu może dotyczyć Twojego zespołu? Objawy będziesz obserwować na poziomie zdrowia, w obszarach nastroju i emocji oraz zachowań ludzi. Oczywiście, każdy ma swoją indywidualną odporność na stres i różnie będzie reagował na sytuacje napięcia, jednak stres w zespole rozpoznasz po powtarzających się i utrzymujących charakterystycznych objawach w grupie.

                   

                  Jeśli na poziomie zespołu obserwujesz w dłuższym okresie czasu:

                  • zwiększoną liczbę nieobecności pracowników,
                  • niedotrzymywanie terminów,
                  • obniżenie jakości pracy,
                  • pogorszenie stanu zdrowia,
                  • rotację pracowników,
                  • zwiększoną ilość plotek, skarg,
                  • niskie morale, kłótnie,

                  włącz swoją czujność, bo mogą to być sygnały występowania stresu.

                  Pamiętaj, że stres to nie to samo, co uczucie napięcia w sytuacjach dużej ilości obowiązków w firmie, gdy gonią terminy i jest presja, by coś wyprodukować, dostarczyć klientom, zakończyć na czas. Stres generuje się wtedy, gdy sytuacja napięcia przedłuża się i staje się dla innych zbyt intensywna.

                  Jednym ze źródeł stresu dla swojego zespołu możesz być… Ty sam. Sprawdź poniżej, czy przysparzasz stresu swoim podwładnym i współpracownikom.

                  Twoje zachowania menedżerskie

                  Zaznacz każdą wypowiedź, która dotyczy Ciebie.

                  • Twój nastrój się zmienia. Czasem jest dobry, a czasem zły
                  • Masz swoich ulubieńców, są też osoby, za którymi nie przepadasz- i okazujesz to
                  • Prosisz innych o zrobienie czegoś, po czym nie sprawdzasz wykonania polecenia ani nie dziękujesz im za to
                  • Jesteś proszony o różne rzeczy i zdarza się, że zawodzisz innych
                  • Nieustannie się spieszysz i wnosisz prośby w ostatniej chwili
                  • Wyjątkowo dobrze idzie Ci wyłapywanie czyichś błędów i niepowodzeń
                  • Rzadko lub wcale nie chwalisz za dobrze wykonaną pracę
                  • Chętnie współzawodniczysz i chcesz siągnąć osobisty sukces
                  • Pracujesz bardzo ciężko i oczekujesz, że inni też tak będą robili
                  • Masz poczucie, że każdy powinien stawiać wykonanie powierzonych zadań ponad innymi potrzebami, kiedy jest w pracy.

                  Przyznaj sobie po jednym punkcie za każde zaznaczone pole.

                  Wynik ok. 3 punktów oznacza, że istnieje ryzyko stresu. Jeśli otrzymałeś powyżej 5 punktów, podejmij działania już teraz. Jeśli uzyskałeś powyżej 5 punktów, Twoje działania mogą wyrządzać innym krzywdę- zajmij się stresem priorytetowo. Prawdopodobnie przysparzasz innym dużo stresu. Będzie to niosło szkodę zarówno dla innych jak i dla Ciebie.

                  Powodzenia!



                  Zarządzasz ludźmi?

                  Sprawdź, w jaki sposób możesz skorzystać z naszych doświadczeń:

                   Szkolenia:

                  Szkolenie zarządzanie stresemAsertywny menedżer

                   

                   

                   


                  Coaching:

                  coaching menedżerski

                   

                   

                   

                   

                   

                  Masz pytanie?

                  Jeśli poszukujesz czegoś innego, napisz lub zadzwoń:

                  biuro@maleszko.edu.pl

                  tel. 609 831 181